niedziela, 16 września 2012

służba zdrowia...

i wyjątkowo nie będzie narzekania chociaż może jednak ciut ciut. Wszyscy i tak wiemy jak jest więc po co mówić o oczywistym.
Jednak Wam opowiem. 1,5 roku temu na zakończenie sezonu w pięknej miejscowości we Francji na lodowcu - dobrze, że ostatni dzień i ostatni zjazd - moje kolano powiedziało dość! Zerwałam chyba wszystko co mogłam zerwać - bez szczegółów dla wrażliwych co się mogło zrosnąć się zrosło. Wiadomo jednak już wtedy było, że przednie wiązadło krzyżowe samo się nie zrośnie.
Nie szukałam długo specjalistów tylko od razu wybrałam Sport Klinikę w Żorach. Z powodu dobrych opinii i faktu "składania" sportowców.
I to był najlepszy wybór z możliwych!!!! Oczywiście czekałam na zabieg a w zasadzie na jego refundację 1,5 roku właśnie ale dziś jestem po! Spędziłam 3 dni w miejscu, które wyglądało jak 5 gwiazdkowe SPA, karmiło jak najlepsza restauracja i dbano tam o mnie ze szczerą troską.

Mam więc nową nogę :) w środku śrubkę i płytkę tytanową. Boli mnie jak cholera (a co mój blog i mój ból to sobie zaklnę)! A mimo wszystko jestem zadowolona i spokojna. Tylko wciąż szukam odpowiedzi na pytanie czemu jedna klinika może a druga nie.
Wiem, że to jest kwestia zarządzania szpitalem jak firmą, wiem że to jest kwestia realizacji celów i personelu ale kurcze mnie do operacji przygotowywało 6 osób i anastezjolog - czyli raczej na personelu oszczędności nie robią?
W każdym razie pobyt tam dał mi nadzieję że może są ludzie w Polsce którzy potrafią prowadzić jednostki medyczne z klasą i profesjonalizmem i kiedyś będą mogli wypowiedzieć się w tym temacie jak już cała reszta przestanie krzyczeć....
Tymczasem mój pobyt i przygotowania trochę tłumaczą moją nieobecność :) ale pilnie Was oglądam - nawet w szpitalu bo oczywiście jest tam WiFi :)


2 komentarze: