piątek, 28 września 2012

ostatnio słucham...

no właśnie, słucham, nie oglądam, nie czytam ale właśnie słucham... jakiś czas temu moja koleżanka prowadząca pasjonujący blog Moje sedno, czyli świat kobiecym okiem pisała o ciekawych audiobookach, których słucha jeżdżąc kilkanaście jak nie kilkadziesiąt kilometrów do pracy i z pracy.
Zachęcona jej historią, z myślą o tym że faktycznie spędzam w samochodzie całkiem sporo czasu na ciągłym zmienianiu stacji radiowych i szukaniu "sama nie wiem czego", postanowiłam spróbować. 
Wcześniej różne wersje słuchowisk (taka polska nazwa na audiobooki a prostsza dla dzieci:)) przetestowałam właśnie na najmłodszych członkach rodzinny. Z wielką radością słuchają przygód Piotrusia Pana czy Pipi Pończoszanki.

Pomyślałam, że ciężka klasyka to nie dla mnie a na publicystykę ani felietony jakoś nie miałam nastroju. Zaczęliśmy więc od prostych a jednocześnie wciągających powieści Gra o Tron i historii Sherlocka Holmesa....i... nie mogę wysiąść z samochodu :) Dzieci za każdym razem krzyczą od wejścia do auta, że już cisza bo chcą kolejny rozdział przygód a ja często siedzę pod miejscem docelowym i czekam na koniec rozdziału i zaczęłam jakoś wolniej jeździć autem :)

Polecam więc wszystkim, którzy mają ciut dalej do domu i czas ten spędzają za kółkiem ale także tym którzy mają możliwość wrzucenia takiego audiobooka na mp3 bo warto. Nie pachnie tak magicznie papierem, nie szeleści kartkami ale wyobraźnia ma doskonale ćwiczenie:)

2 komentarze:

  1. zaciekawiłaś mnie ,może i ja spróbuje posłuchac ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za wzmiankę na mój temat. :-) A wiesz, że moi sąsiedzi chyba też zasłuchiwali się w tym audiobook-u "Gra o tron" - w drodze na wakacje do Kotliny Kłodzkiej i też nie mogli się doczekać końca (nie drogi, tylko słuchowiska)? Ja ostatnio "zarzuciłam" Pilcha na rzecz Roberta Cialdiniego - "Wywieranie wpływu na ludzi". I powiem Ci, że jestem zafascynowana teoriami oraz praktykami z tej dziedziny.

    OdpowiedzUsuń